F1 News

Analiza | Czy Red Bull jest rzeczywiście najbardziej dominującym samochodem w erze Hamiltona?
Lewis Hamilton wiedział od razu. Anglik spojrzał w lewo, utrzymał swojego Mercedesa na prawej stronie toru, a Max Verstappen z dużą prędkością przejechał obok. Jakby siedmiokrotny mistrz świata stał w miejscu, taka była różnica z Red Bullem Holendra, który swój awans przez pole zakończył dopiero na drugim miejscu.
To nie było Grand Prix Mercedesa (znowu). Po raz kolejny ekipa Hamiltona i George'a Russella wypadła dość blado na tle Red Bulla, który dzięki Sergio Perezowi i Verstappenowi zgarnął swoje drugie w sezonie one-two. Żaden z zawodników nie zbliżył się do austriackiej ekipy, która jest klasą samą dla siebie. Hamilton był nawet po wszystkim bardzo nieugięty: nazwał Red Bulla najbardziej dominującym samochodem F1, jaki widział w swojej karierze. Ale czy rzeczywiście tak jest?
Wyjątkowa jakość
Oczywiście, zawsze trudno jest porównywać bolidy z różnych epok. Technika się zmienia, zasady są inne, a kierowcy są różnej jakości. Niemniej jednak można śmiało powiedzieć, że obecny Red Bull jest wyjątkowej jakości. Dowód jest po prostu na karcie wyników: w Arabii Saudyjskiej pierwszy nie-Red Bull pojechał z czasem ponad 20 sekund, a wcześniej w Bahrajnie nawet ponad 38 sekund.
Z pewnością nie jest to pierwszy raz - podczas pobytu Hamiltona w Formule 1 - gdy jakiś samochód tak bardzo wybija się ponad resztę. Ostatnim razem był to własny samochód Sir Lewisa, z którym reszta stawki nie mogła się równać. Weźmy na przykład sezon 2015, w którym Hamilton i ostateczny mistrz Nico Rosberg wygrali 16 z 19 Grands Prix.
Dominujący Mercedes w przeszłości
Dwanaście razy w tamtym roku oba Mercedesy kończyły na dwóch czołowych miejscach, a piętnaście razy stawały razem na podium. Tylko dwa razy w tamtym roku na podium nie było żadnego Mercedesa. To, że najlepszy nie-Mercedes był daleko w tyle (podobnie jak to robi obecnie Red Bull) było raczej regułą niż wyjątkiem.
Więc nie, na podstawie dwóch Grands Prix w tym sezonie i spojrzenia w przeszłość nie można już teraz stwierdzić, że RB19 jest najbardziej dominującym samochodem F1 w erze Hamiltona. Prawdopodobnie były mistrz ma na myśli inny aspekt Red Bulla: różnicę w prędkości maksymalnej, zwłaszcza w strefie DRS. W Arabii Saudyjskiej podczas wyprzedzania Hamiltona - z otwartym tylnym skrzydłem - Verstappen przejechał 22 kilometry szybciej od Brytyjczyka.
Prędkość maksymalna
Czystej prędkości maksymalnej samochodu najlepiej doświadczyć podczas kwalifikacji, kiedy zespoły przejeżdżają swoje okrążenia z jak najmniejszą ilością paliwa i na jak najbardziej miękkich oponach. W Arabii Saudyjskiej Red Bull z Red Bull Powertrain (a raczej silnikiem Hondy) Sergio Pereza podczas kwalifikacji wystukał na prędkościomierzu 337,8 kilometrów na godzinę. Max Verstappen w tym samym momencie osiągnął 337,5 kilometrów na godzinę.
Logan Sargeant był najszybszym kierowcą z silnikiem Mercedesa z siódmym miejscem w rankingu speed trap. Hamilton dobił do 329,7 kilometrów na godzinę. To dało mu 12. miejsce. Podczas wyścigu kierowcy jeżdżą z pełnymi zbiornikami paliwa, co nieco osłabia prędkość maksymalną, a wybór opon i wiek również odgrywają rolę. Mimo to różnica prędkości między Mercedesem a silnikiem Hondy pozostała nienaruszona, zwłaszcza gdy można było skorzystać z DRS.
Red Bull to rzeczywiście najlepszy samochód na torze. Austriacy po prostu wiedzą, co robią. Wydaje się, że powód, dla którego różnica jest tak duża, leży w dużej mierze po stronie samych zespołów takich jak Mercedes. Ich samochód nie jest po prostu wystarczająco mocny. Wtedy dominacja może wydawać się większa niż w zasadzie powinna być.
Odtwarzacz filmów