F1 News

De Vries wyjaśnia, gdzie poszło źle: "To nie był przecież ostatni zakręt"
Nyck de Vries nie wyszedł poza Q1 w kwalifikacjach do Grand Prix Arabii Saudyjskiej. Holender szybko wziął na siebie winę za to, ale z perspektywy czasu przemyślał sprawę.
De Vries nie z własnej winy utknął w Q1
Po opuszczeniu trzeciego treningu wolnego, ponieważ AlphaTauri musiała zmienić silnik, De Vries nie rozpoczął kwalifikacji w idealny sposób. Jego pierwszy przejazd zakończył się spinem, ale w drugim też nie mógł wykonać ruchu. Początkowo przez radio pokładowe informował, że popełnił błąd w ostatnim zakręcie, ale z perspektywy czasu przemyślał sprawę.
"Bardzo szybko wziąłem na siebie odpowiedzialność, ale tak naprawdę nie sprowadzała się ona do ostatniego zakrętu. Akumulator nie był w pełni naładowany, przez co straciłem dwie i pół dziesiątki oraz kolejne pół dziesiątki na ostatnim odcinku. Nie sądziłem, że mój zakręt był bardzo dobry, więc wziąłem na siebie odpowiedzialność, ale ostatecznie to wina baterii," tłumaczył De Vries w rozmowie z Viaplay.
Mając to na uwadze, kierowca AlphaTauri nie chce jednak zrzucać winy na kogoś innego. "Musimy zobaczyć, jaki jest powód tego, że bateria nie była w pełni naładowana, ale nie chcę używać tego jako wymówki czy czegokolwiek. Czułem, że potencjał był tam, aby przejść do Q2" - kontynuował.
To, że jego pierwszy przejazd nie poszedł dobrze, miało wszystko wspólnego z tym, że ominął FP3 i dlatego samochód czuł się inaczej. "Masz nowe hamulce, nagle więcej ugryzienia, a potem blokujesz koła i tracisz pierwszy przejazd. To było po prostu niechlujne. Szkoda, bo myślę, że byliśmy po prostu wystarczająco mocni, aby wejść do Q2" - podsumował De Vries. "Jestem dziś pozytywnie rozczarowany, ponieważ czułem, że jest w nim."
Odtwarzacz filmów