F1 News

Formuła 1 musi znaleźć równowagę: "Nie każdy wyścig może być torem ulicznym
Nie wszyscy w świecie Formuły 1 są fanami torów ulicznych. Coraz więcej wyścigów ulicznych jest dodawanych do oficjalnego kalendarza. Mika Hakkinen jest wielkim fanem torów ulicznych i uważa, że Miami i Baku to genialne dodatki do F1.
Dzięki Monako, Formuła 1 od lat ma w swoim kalendarzu prawdziwy klasyk, ale coraz częściej do kalendarza dodawane są tory uliczne. Grand Prix Miami i Grand Prix Arabii Saudyjskiej to najnowsze dodatki, a w przyszłym sezonie do listy dołączy także Las Vegas.
Do 2023 roku prawie jedna trzecia wyścigów będzie odbywała się na torach ulicznych. W swoim czasie Hakkinen jeździł tylko na trzech torach ulicznych podczas sezonu F1, ale dwukrotny mistrz świata jest pozytywnie nastawiony do dodania wymagających wyścigów. Mówi o tym w rozmowie z Top Gear.
F1 musi znaleźć równowagę
Tory uliczne są atrakcyjne dla fanów nie tylko ze względu na pobliskie restauracje, sklepy i hotele. "Formuła 1, to luksusowy biznes, a ludzie mogą cieszyć się niesamowitą atmosferą. Więc mieć wyścigi w miastach, myślę, że to genialne". Kierowcy również lubią tory uliczne. "To daje więcej wyzwań dla zespołów i kierowców. Ale wiecie kierowcy, płacą nam za to, abyśmy podejmowali te wyzwania i dawali wspaniałe widowisko dla fanów. Jeździli z gazem do dechy."
Kalendarz F1 staje się coraz bardziej zatłoczony, więc musieliśmy już pożegnać się z kilkoma krajami (pomyślcie o Francji i Niemczech). Grand Prix Belgii również jest zagrożone zniknięciem z kalendarza po 2023 roku. Hakkinen uważa, że ważne jest, aby znaleźć równowagę. "Każdy wyścig nie może być miastem i każdy wyścig nie może być poza miastami. Więc to musi być równowaga. Trzeba mieć kompromisy."
Odtwarzacz filmów