F1 News

Podsumowanie: Tak długo trwają kontrakty Formuły 1 na układy w 2023 r.

Podsumowanie: Tak długo trwają kontrakty Formuły 1 na układy w 2023 r.

15-11-2022 18:10

GPblog.com

Kalendarz Formuły 1 staje się coraz dłuższy. W 2023 roku odbędzie się rekordowa liczba 24 wyścigów, w tym przyjazd Grand Prix Las Vegas i powrót Grand Prix Chin. Wciąż jest też kilka krajów zainteresowanych organizacją wyścigu F1. GPblog wymienia aktualne kontrakty.

Nie wszyscy się tym ekscytują, ale w przyszłym roku kierowcy będą w akcji aż 24 razy podczas sezonu F1. Rosnąca popularność tego sportu sprawia, że coraz więcej krajów jest zainteresowanych organizacją Grand Prix. Dlatego w przyszłości być może będziemy musieli pożegnać się z niektórymi klasykami. Niemniej jednak, jest też wiele torów, które mają długą przyszłość w F1.

Niepewność w Belgii

Grand Prix Belgii podpisało w tym sezonie roczny kontrakt na 2023 rok, ale to nie wróży dobrze. Ostatnio F1 podpisała ogromne kontrakty z innymi krajami, niektóre nawet na 10 lat. Więc fakt, że sport nie oferuje torowi Spa-Francorchamps długiej umowy nie jest dobrym znakiem. Od jakiegoś czasu krążą plotki, że Spa w przyszłości zniknie z kalendarza. Możliwe, że tor stanie się częścią nowego systemu, w którym różne kraje będą rotować między sobą o miejsce w kalendarzu. Monako również przez długi czas było wątpliwe, pomimo wspaniałej historii toru. Od tego czasu kraj ten podpisał umowę do 2025 roku.

Na pierwszy rzut oka Grand Prix Holandii również wydaje się zagrożone, ale kraj ma opcję przedłużenia do 2025 roku. Jest więc bardzo prawdopodobne, że jeszcze przez kilka lat będziemy mogli oglądać Maxa Verstappena ścigającego się na Zandvoort. Ameryka będzie gospodarzem aż trzech Grands Prix w 2023 roku wraz z przybyciem Las Vegas. Grand Prix Miami ma jeden z najdłuższych kontraktów do 2031 roku.

Grand Prix Chin powróci do kalendarza w 2023 roku, chociaż będziemy musieli poczekać i zobaczyć, czy wyścig rzeczywiście może się odbyć. Wynika to z faktu, że w kraju wciąż obowiązują surowe przepisy dotyczące koronawirusów, które mogą wymagać odwołania Grand Prix. Szanghaj ma umowę do końca 2025 roku. Suzuka, Monza, Silverstone i Baku mają po Spa najkrótszy kontrakt w kalendarzu. Dla Ferrari ważne będzie, aby Monza pozostała w kalendarzu, natomiast Suzuka i Silverstone również niosą ze sobą wiele historii F1.

Masywnie długie kontrakty

Jest kilka Grands Prix, które na pewno nie znikną na razie z kalendarza, w tym Grand Prix Singapuru (2028) i Grand Prix Abu Dhabi (2030). Australia podpisała w tym roku nowy kontrakt, który obowiązuje do 2035 roku. Najdłuższy kontrakt w kalendarzu ma Bahrajn, który będzie gościł wyścig do 2036 roku. Z Katarem też na razie nie będziemy musieli się żegnać, bo jest w kalendarzu do końca 2032 roku. W tym roku kraj ten robi sobie przerwę od F1 z powodu Mistrzostw Świata.

Nie wiadomo jak długi jest kontrakt Grand Prix Austrii. W 2020 roku Helmut Marko ujawnił, że jest to umowa wieloletnia, ale prawie trzy lata później szczegóły nadal nie są znane. Red Bull Ring jest jednak niesamowicie lubiany przez kibiców jako domowy tor zespołu Maxa Verstappena, więc na razie prawdopodobnie nie będziemy musieli się z nim żegnać.

View this post on Instagram

A post shared by GPblog.com (@gpblog_com)

Zainteresowanie ze strony innych krajów

Jest wiele krajów, które nie mają jeszcze swojego miejsca w kalendarzu, ale w ostatnich miesiącach wykazały zainteresowanie. Arabia Saudyjska jest zainteresowana organizacją drugiego wyścigu, a Madryt również chciałby mieć Grand Prix. Ostatnio ogłoszono, że F1 prowadzi rozmowy z Kolumbią na temat Grand Prix w tym kraju. Nadal nie ma też wyścigu w Afryce, ale RPA chce spróbować zapewnić sobie miejsce w kalendarzu w 2024 roku. Kto wie, być może w przyszłości będziemy musieli pożegnać się z kilkoma klasykami w kalendarzu, aby zrobić miejsce dla nowych Grands Prix.

Odtwarzacz filmów

Więcej filmów