Analityk krytycznie o decyzji Verstappena: "Nie jego najmocniejszy moment

Holenderski analityk Ho-Pin Tung uważa, że Max Verstappen swoją akcją w Brazylii zakłócił dynamikę zespołu. W podcaście De Boordradio z Nu.nl, Tung odniósł się do wyboru Verstappena, który zignorował polecenia zespołu i nie przepuścił Sergio Pereza.

Decyzja Verstappena, by postąpić wbrew poleceniu swojego zespołu i utrzymać własną pozycję powoduje, że Perez jedzie teraz do ostatniego wyścigu sezonu na równi z Charlesem Leclercem. Obaj kierowcy walczą o drugie miejsce w mistrzostwach. Gdyby Verstappen zrobił to, o co prosił go zespół, Perez miałby niewielką przewagę dwóch punktów.

Wściekłe radio pokładowe Verstappena po wyścigu szybko dało pole do spekulacji. Pojawiła się plotka, że być może jest to rozliczenie za Grand Prix Monako wcześniej w tym roku, gdzie niektórzy uważają, że Perez celowo się rozbił, aby samemu zachować pole position. Tung podkreślił, że może to być prawda, ale prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, jakie było dokładne rozumowanie Verstappena. Dopóki on sam tego nie skomentuje, pozostaje to w sferze domysłów.

'To wciąż jest sport zespołowy'

Ważniejsze dla Tunga jest to, jaką rolę Verstappen ma w zespole. Widać wyraźnie, że zespół skupia się na zapewnieniu jak najlepszego wyniku dla Verstappena, a to od razu oznacza, że Verstappen otrzymał pozycję lidera w Red Bull Racing."Osobiście nie sądziłem, że to było mocne ze strony Verstappena" - powiedział Tung. "Siłą Verstappena jest to, że nabył rolę lidera w zespole w pozytywny sposób i z przebrzmiałymi wynikami, to właśnie czyni jego pozycję tak silną. Ale jakkolwiek by na to nie patrzeć, to wciąż jest to sport zespołowy, w którym zależy się od siebie nawzajem."

"Takim działaniem szczególnie zdenerwowałeś wielu ludzi na hali produkcyjnej," kontynuował analityk. "Ale widzieliśmy w przeszłości, że Verstappen może być bardzo stanowczy w swoich opiniach i decyzjach. Wtedy mogą krzyczeć cokolwiek z pit wall, ale Verstappen jest w samochodzie i decyduje o tym, co robi."