General

Leclerc widział dominującego Verstappena w Belgii: "Mam nadzieję, że wyciągnął wnioski ze Spa
Przed Grand Prix SingapuruCharles Leclerc wydawał się mieć największe szanse na zwycięstwo, ale ostatecznie został zdeklasowany przez Sergio Pereza. Kierowca Ferrari liczy na zemstę w Japonii, twierdząc, że zwłaszcza start musi być i będzie lepszy.
Przez ostatnie dwa lata na Suzuce nie było jazdy z powodu wirusa corony. Podobnie jak Max Verstappen, Leclerc cieszy się z powrotu. "Wszyscy kierowcy kochają pierwszy sektor. To tak duża prędkość. Jeśli przegapisz jeden, to przegapisz wszystkie" - powiedział Monakijczyk na konferencji prasowej, transmitowanej przez Sky Sports.
Leclerc spodziewa się szybkiego Red Bulla
F1-75 to konkurencyjny samochód, jednak po ostatnie zwycięstwo włoskiej formacji musimy się cofnąć daleko wstecz. 10 lipca w Austrii wygrał sam Leclerc. "Mamy samochód, który był solidny na każdym torze. To tor, który pokonuje się podobnie do Spa. Red Bull będzie tu szybki, ale miejmy nadzieję, że wyciągnęliśmy wnioski ze Spa i będziemy tu lepsi."
Kwalifikacje nie są problemem, ponieważ z 17 GP dane mu było rozpocząć nie mniej niż dziewięć na pole position. Leclerc: "Jak powiedziałem przed Singapurem musimy bardziej skupić się na niedzieli. Musimy złożyć wszystko razem strategia, opony i występy w pozostałych wyścigach, aby lepiej przygotować się do walki o mistrzostwo w przyszłym roku."
Umiarkowane starty
Drażliwą kwestią są następnie starty. W ostatnich tygodniach Ferrari wydaje się tutaj nieco zmagać, ale obecny numer dwa mistrzostw świata uważa, że na Suzuce będzie musiał zacząć lepiej."Jestem przekonany, że starty będą tu lepsze" - zakończył swoją opowieść.
Odtwarzacz filmów